Czyli – czy narodowiec może być katolikiem?
(Poniższy tekst jest odzwierciedleniem mojego osobistego spojrzenia na sprawę i niekoniecznie odpowiada stanowisku WPS)
Narodowiec oczywiście może być katolikiem, ale powinien mieć świadomość sprzeczności pomiędzy ideą państwa narodowego – ZIEMSKIEGO – a naukami Jezusa/Joszue zawartymi w NT.
O czym wielu katolików nie za dobrze wie, nauki Jezusa/Joszue (w języku aramejskim jego imię oznacza “Jahwe jest zbawieniem”) dotyczyły wyłącznie dążenia do “Królestwa Niebieskiego”. Jezus/Joszue nie zamierzał burzyć czy budować królestw ziemskich (odpowiedników państw narodowych). Jego nauki (bądź słowa włożone jemu w usta przez ewangelistów i autorów listów) są jednoznaczne:
“Moje królestwo nie jest z tego świata.”
„Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie.”
„Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi.”
„Kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.”
Jezus/Joszue nie zamierzał reformować życia społecznego. Niewolnikom zalecał posłuszeństwo, pokorę, obiecując im za to nagrodę w niebie. Nie zamierzał walczyć z uciskiem, z niesprawiedliwością, z obcą władzą świecką (oddajcie cesarzowi co cesarskie).
Jego niektóre nauki można nazwać wręcz nieco aspołecznymi, a przynajmniej lekkomyślnymi i nieodpowiedzialnymi z punktu widzenia funkcjonowania państwa mającego za zadanie zapewnienie materialnego bytu obywateli.
“Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie?”
“Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?”
“Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie.”
“Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać. Bo o to wszystko poganie zabiegają.”
Głód, niedożywienie, zimno i towarzyszące im choroby spowodowały w historii ludzkości więcej ofiar, niż wojny…
Końcówka artykułu
A jak jest dzisiaj?
Dzisiaj katolicyzm jest elementem rozbijającym społeczeństwo. Gorliwi katolicy skłóceni są nie tylko z innymi odłamami chrześcijaństwa i z innowiercami. Z pogardą patrzą na “pogan”, na “bezbożników”, na “ateistów”. Dla gorliwego katolika każdy, kto nie wierzy jak on jest “bezbożnikiem”. Gotowość do ugody, kompromisu, jest u gorliwych katolików cechą nieznaną.
Problem pogłębia rozbicie samego katolicyzmu. Przeróżne jego odłamy kłócą się pomiędzy sobą o to, który z nich jest z nich “prawdziwym” katolicyzmem.
Katolicyzm wykorzystywany jest instrumentalnie przez agenturę rządzącą Polską. PiS, kierowany przez pełniących obowiązki Polaków koczowników jest ostentacyjnie katolicki. Z tego powodu jego liderzy są w oczach milionów katolików patriotami.
Katolików miesiącami wciągano w prowokację utrzymującą kult Kalksteina – czyli w obronę “krzyża smoleńskiego”.
Jeżeli kogoś zainteresowało.
http://zakonzadrugi.blogspot.com/
Tak, tak, zaraz będą komentarze "Nagonka na katoli teraz w modzie". Sam jestem katolikiem.